Prośba Polańskiego zakończenia sprawy o gwałt odrzucona przez sąd
W poniedziałek sędzia Scott M. Gordon z Sądu Najwyższego stanu Kalifornia odrzucił reżysera Romana Polańskiego o zakończenie jego sprawy sprzed 40 lat o gwałt na nieletniej i umożliwienie mu wjazdu na teren USA bez groźby narażenia się na aresztowanie.
Sędzia Gordon oświadczył, że Roman Polański nie może ubiegać się o umorzenie jego sprawy, ponieważ cały czas uchyla się przed wymiarem sprawiedliwości. Sędzia nie sprecyzował, jakie kroki prawne zostałyby podjęte przeciwko reżyserowi, gdyby pojawił się na terytorium amerykańskim. Przypomniał jednak, że Sąd Apelacyjny stanu Kalifornia orzekł, że reżyser musi powrócić do Los Angeles i stawić się przed sądem, który wyda wyrok.
Harland Braun, adwokat reżysera dowodził przed sądem, że Polański "odcierpiał już swoją karę" i chce pojechać do USA, żeby ostatecznie zamknąć sprawę. Zaznaczyła też, że sędzia Gordon nie odniósł się do najważniejszej kwestii, czyli błędów popełnionych na różnych etapach postępowania przeciwko reżyserowi.
Samantha Geimer kilkukrotnie mówiła, że przebaczyła Polańskiemu, a w 2008 r. wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy, co oszczędziłoby cierpień zarówno jej samej, jak i jej rodzinie.