Lobby wyleniałych jastrzębi w Waszyngtonie zmierza do wywołania wojny. Im jest wszystko jedno. Starzy są. Umrą nie na wojnie a w komfortowych szpitalnych warunkach a media będą zawodzić jak biblijne płaczki jak to tragedia spotkała Naród i rodzinę.
Ale kto zapłacze nad tymi których oni wysyłają na śmierć?
Pentagon jest "ustawiony" aby rozlokować ciężką broń i około 5000 amerykańskich żołnierzy w kilku krajach bałtyckich i europy wschodniej aby zniechęcić Rosję do agresji, pisze New York Times.
Przecież każdy, nawet polityczny idiota wie, że efekt będzie odwrotny.
Propozycja, jeżeli zostanie przyjęta,spowoduje że po raz pierwszy od zakończenia zimnej wojny, USA miały ciężki sprzęt wojskowy - w tym czołgi - na terytorium najnowszych członków NATO, państw które kiedyś były pod wpływem Moskwy w ramach Związku Radzieckiego.
Ruch ten ma podkreślać, że USA nie lekceważą rosnących obaw w Europie Wschodniej oraz w Waszyngtonie co do zamiarów prezydenta Rosji Władimira Putina po aneksji Krymu oraz działaniach pro-rosyjskich buntowników na Ukrainie.
Nikt nie mówi jakie siły wywołują histerię w mediach tych krajów strasząc spoleczeństwa inwazją Rosji nawet nie usiłując wytłumaczyć jaki to miałoby dla Putina sens. Nie tłumaczą bo sensu żadnego w tym nie ma i znaleźć się nie da.
Zamiar ten, który wymaga jeszcze zgody Białego Domu i sekretarza obrony
Ashtona Cartera, ma być wyraźnym sygnałem do Putina, że Waszyngton jest
gotów bronić kolegów - członków NATO, którzy w cieniu Moskwy trzesą sie
ze strachu.
To co? Telegramy już wyszły z mody ale można przecież taniej i zdrowiej - wysłać pełnomocnika. Albo chociaż zaćwierkać na Twitterze, bo teraz w polityce taka moda. Zawsze to lepiej niż wysyłać czołgi czy rakiety.
Te "wysunięte czujki" mają być rozlokowane w bazach aliantów a zgromadzone tam zapasy mają wystarczyć do wyposażenia brygady 3000 do 5000 żołnierzy. Bazy te mają być podobna do tych, jakie Stany Zjednoczone utrzymywały w Kuwejcie po inwazji przez Irak w 1990 roku.
Departament Stanu nie podjął jeszcze żadnych decyzji w tej kwestii.
Każdy kto ma odrobinę wiedzy o boksie wie że aby celnie i mocno uderzyć, trzeba podejść stopą jak najbliżej pod przeciwnika.
Co prawda Amerykanie nie wysyłają jakby to wyglądało z nagłówków prasowych żywych żołnierzy ale tylko rozlokowują sprzęt pod nosem przeciwnika ale cel jest ten sam. I skutek będzie ten sam jak rozmieszczenie kilku brygad pancernych.
W każdym razie jest to prowokacyjne i głupie posunięcie z naszej strony piszą komentatorzy amerykańscy. Podkręca się atmosferę strachu i ślepo w ostatnich 2 latach, podejmuje starania wywołania konfliktu.
Czy w tej decyzji trick polega na tym że kraje w których rozlokowany zostanie sprzęt USA musi pokryć koszty doposażenia własnych armii ze swoich krajowych budżetów ? Że zarobią na tym głównie producenci i handlarze bronią?
Jak odpowie na ten ruch Rosja, bo odpowie z pewnością. Czy tak jak kiedyś kiedy wysłano na Kubę rakiety? Komu potrzebna jest eskalacja zagrożenia?
PS. Sam jestem starszym człowiekiem ale ja myślę o spokojnej starość. Natomiast starsi panowie na Kapitolu, mający wpływy na Pentagon prą resztka sił do wojny. Im juz jest wszystko jedno. Ale czy nie mogliby pomysleć o dzieciach i wnukach?