Zgodnie z tytułem bloga „ Jak nie wiadomo o co chodzi…” przyjrzyjmy się kasie. Według informacji z piątku na mecz sprzedano 32 tys. wejściówek. Bilety (w cenie 200-450 zł) były tak horrendalnie drogie, że kibice Lechii oświadczyli: "Stowarzyszenie Kibiców Lechii Gdańsk "Lwy Północy" informuje, iż na meczu sparingowym Lechii Gdańsk z FC Barcelona nie będzie prowadzony zorganizowany doping oraz nieobecne będą inne elementy towarzyszące oprawom meczowym. Wysoka wartość oraz stosowana polityka cenowa dotyczące biletów spowodowały, że wydarzenie to stało się niedostępne dla większości wiernych fanów gdańskiej Lechii, przez co mecz nabrał znaczenia typowo medialnego i daleki jest od atmosfery, której Biało-Zieloni poświęcają czas, pieniądze i swoje zaangażowanie.". Wysoka cena biletów była przyczyną, że stadion w Gdańsku byłby zapełniony tylko w 73 % (stadion ma 43615 miejsc) i to mimo panicznej akcji preferencyjnej dystrybucji biletów podjętej po uświadomieniu sobie możliwych pustek na trybunach.
W związku z tym trzeba zadać pytanie, czy kontrakt z Barceloną uzależniał wysokość płatności dla hiszpańskiej drużyny od wyników sprzedaży biletów? Czy niezapełniony stadion i zbyt niskie wpływy nie były faktyczną przyczyną odwołania przyjazdu do Gdańska? Dla porównania stadion Camp Nou w Barcelonie ma 98772 miejsc i w czasie meczów nie świeci pustkami.
Według najnowszych doniesień choroba trenera prawdopodobnie nie przeszkodzi katalońskiemu zespołowi w rozegraniu meczu z Bayernem Monachium już w środę 24 lipca 2013 r. na Allianz-Arena w Monachium (71 tys. miejsc na stadionie) W takim wypadku rezygnacja z gry w Gdańsku to klasyczny walkower.
O kolejnych publikacjach autora dowiesz się bezzwłocznie dzięki polubieniu profilu na Facebooku:
https://www.facebook.com/UrbasTomasz
oraz po zaznaczeniu opcji „Otrzymuj powiadomienia” która pokaże się po najechaniu na przycisk „Lubisz to!”.
Ponadto bieżące informacje zapewni obserwacja profilu na Twitterze:
https://twitter.com/TomaszUrbas
oraz Google+
https://plus.google.com/104420250115637056525/posts
Jakby co, to nie jestem kibicem biało-zielonych. Mieszkam w Gdyni ;-)
Walkower :) gwiazdy sie posraly
Artur Andrzej Piskorski są rzeczy wazniejsze niiz jakis mecz miedzyinnymi zdrowie trenera
A co na to minister Mucha ??