Dziś coraz więcej osób widzi potrzebę zmian granic województw. Obecna mapa administracyjna Polski zdegradowała część z wcześniejszych miast wojewódzkich. Teraz jest szansa, aby utracony status odzyskać. O współpracy Zielonej Góry i Gorzowa mówiono już wiele. To trudna relacja, która przez lata doprowadziła do tego, że miasto z północy - choć też wojewódzkie, zostało mocno w tyle. Większość krajowych środków trafia bowiem do winnego grodu. Każda ze stolic zawzięcie broni swojej tożsamości tryumfując z satysfakcją, gdy tylko w czymś wyprzedzi tę drugą.
Obecny podział administracyjny wspiera rywalizację miast w obrębie jednego regionu. Sam prezes PiS kilka lat temu oznajmił, że podczas tworzenia obecnego podziału województw popełnione zostały błędy. Być może to właśnie jest czas, w którym pora na zmiany i w ślad za inicjatywą Częstochowian powinni pójść Gorzowianie, by miasto odzyskało wreszcie swoją utraconą pozycję. Dodatnia migracja, powstanie Akademii, coraz bardziej konkurencyjny biznes - to tylko niektóre z argumentów potwierdzających intensywny rozwój i pozytywne efekty zapowiadanych przez prezydenta Jacka Wójcickiego zmian. Czy zatem włodarz znad Warty pójdzie ścieżką wydeptaną przez Matyjaszczyka i napisze do Kaczyńskiego apel o reaktywację województwa gorzowskiego? Nie trzeba tłumaczyć jak wielką zmianą i przede wszystkim szansą dla mieszkańców byłby powrót do dawnej pozycji. Miasto to Ludzie - przekonuje Wójcicki. Panie prezydencie, więc pióro w dłoń, czas na kampanię o własne województwo...