Humor dopisuje, bo wiosna na horyzoncie. Każdego dnia słońce dłużej i mocniej grzeje. I to jest znak, że lada dzień, z czystym sumieniem, zamkniemy w szafach „grube ciuchy”, czyli zimowe buciory (rozmiar większe, bo przecież trzeba zimową skarpetę wepchnąć, żeby nikt nie zauważył) i kurtki „puchówki” – pasujące na każdego, czyli na nikogo…..
I…wszyscy już się cieszą…Radość absolutną, czyli niezależną od jakichkolwiek przekonań, orientacji i wyznań wywołuje fakt, że stołeczne ulice „zaleje fala” mężczyzn, którzy z czystym sumieniem będą mogli pokazać efekty zimowego „rzeźbienia” sylwetki w topowych warszawskich fitness klubach. I kobiet, które również zimą nie próżnowały i w końcu mogą (bez uszczerbku na zdrowiu) ubrać się jak chcą… czyli zazwyczaj wiosennie
I tak będzie do czasu, gdy większość, zwłaszcza pracujących w upalne dni warszawiaków, nie zatęskni za sezonem jesienno -zimowym….
Absolutnym „must have” w tym sezonie dla wszystkich, którzy jakkolwiek, ale utożsamiają się ze stolicą są rajstopy stołeczne. Inspiracją dla twórców stołecznych rajtuz były symbole jednoznacznie kojarzące się z Warszawą. Jest więc: Pałac Kultury i Nauki, pomnik nadwiślańskiej Syrenki. Po wewnętrznej stronie ud korpo, czyli biurowce.
Pomysł może się „sprzedać”, zwłaszcza wśród WAGs piłkarzy stołecznej Legii lub WAGs kiboli tejże drużyny ;)