Cóż tak to jest, kiedy do Cyngla zaczynają pukać prawnicy i coraz trudniej takiemu pseudo dziennikarzowi zaspokoić własny *(przepraszam za słowo, ale sam o tym wspomina w ostatnim tekście ) – popęd. Hahahah. Popęd do obrzucania łajnem wszystkich i zawsze. To trudne i niesprawiedliwe, bo według Jego – czyli Deblina prawideł On wie lepiej , wie zawsze i jedynie. A tu przychodzą i mówią, że za obrzucanie bezpodstawne tym i owym, będzie sąd i odszkodowanie... auć. I jak tak mogą niszczyć biznesik... Tak ładna starość można by rzec, pomimo uwiądu jednak jurna... hahahah być miała. No cóż, chyba nie będzie - drogi Cynglu nie będzie. Czas bezkarności i buszowania w zbożu właśnie mija. A apel o zrzutkę na osłonę prawną przed pomówionymi raczej się nie rozprzestrzeni...
Z.K.