Oni tworzą wokół siebie istny dwór. Posłowie i senatorowie nie tworzą między sobą takich klik. W filmie Ranczo widzimy jakie są konsekwencje zbyt długiego utrzymywania władzy". Jeśli druga osoba w państwie wiedzę na temat samorządu czerpie z Rancza, to ja nie mam już nic więcej do powiedzenia w tym temacie. To jakiś dramat.
Kliki, lokalne dwory? Panie nadpremierze, może warto rozejrzeć się wokół siebie? Jak można tak łgać, insynuować i obrażać, nie widząc tego, co się dzieje wokół waszego dworu? Przypomnę tylko: wójtowie, burmistrzowie i prezydenci mają władzę z wolnych, demokratycznych, BEZPOŚREDNICH wyborów. Pan, Panie Morawiecki, tak jak tysiące dygnitarzy "Misiewiczopodobnych", jesteście nominatami partyjnymi!!! Taka jest między nami różnica.
P.S. Nie mam dworu, a moja "klika" to dobrani współpracownicy, z którymi realizuję wizję rozwoju miasta, za co mieszkańcy rozliczają mnie w kolejnych wyborach. Nigdy, ale to nigdy przez 15 lat sprawowania funkcji prezydenta nie otrzymałem nawet 1 grosz nagrody, mimo tego, że efekty mojej pracy są chyba nienajgorsze, skoro w kolejnych wyborach mieszkańcy obdarzają mnie 87% zaufania. Ja mam stawać w jednym szeregu z "Misiewiczami"? To dla mnie obraza.