Tomasz Kalita od maja 2016 r. zmagał się z nowotworem złośliwym mózgu. Dzięki niemu głośno zaczęło się mówić o leczeniu medyczną marihuaną. Apelował o szybkie prace nad ustawą dopuszczającą taki rodzaj leczenia.
Zawsze uśmiechnięty z pozytywnym podejściem do drugiego człowieka. Chciał robić, a nie obiecywać.
Odszedł człowiek, który próbował zmieniać świat. Dla wielu zmienił przynajmniej postrzeganie świata.
Marzył, by zostać posłem.. I chociaż nie było mu to dane, zrobił więcej niż niejeden polityk z mandatem.
Zostawił przesłanie dla całej klasy politycznej. „Ustawa Kality” może być jeszcze uchwalona – Jemu już nie pomoże, ale może pomóc innym.
Odpocznij Tomku… Napracowałeś się…