Wcześniejsze fałszerstwa wyborcze obnażyły niewydolnośc systmu, który zaczął przypominać niesutanne głosowania rodem z unii Europejskiej, aż do uzyskania pożądanego wyniku. Przesówanie wyborów z co najmniej podejrzanie wyglądających powodów, też napawać może niepokojem. Wreszcie sojusz wszystkich przeciwko jednej partii obnażył miałkośc programową i ideową oponentów prawicy. Okazało się, iż nie liczy się program, postawa ideowa, ale naga władza, chęć jej utrzymania za wszelką cenę.
Być może z czasem wyjdą na światło dzienne kulisy wyborów w Austrii AD 2016. Dzis wiemy, że podział jest głeboki i może przynieść zaskakujący wynik w wyborach parlamentarnych. A co by nie powiedzieć o systemie austriackim, to nie jest to system prezydencki. I tu pojawia się pytanie czy siła złego na jednego okaże się możliwa do zastosowania w wyborach do parlamentu. Czy jedna lista wszystkich przeciwko prawicy pomieści i pogodzi rozdęte ambicje i ego wielu polityków?
Wkrótce będziemy sie mogli o tym przekonać. Wrzesień 2017 r. na kiedy wyznaczony jest termin wyboró już za 9 miesięcy. Czy wielki wyborczy sojusz lewicowo-liberalny niczym słoń urodzi mysz?